Zaatakował przechodnia, ukradł telefon komórkowy. Policja zatrzymała 33-latka

259-135925
fot. KPP w Sieradzu

Warciańscy policjanci zatrzymali 33-latka, który z niezabezpieczonej kabiny samochodu dostawczego ukradł telefon komórkowy o wartości 3 tysięcy złotych, a parę dni wcześniej bez żadnego powodu zaatakował na ulicy 37-letniego mieszkańca powiatu sieradzkiego i groził mu pozbawieniem życia. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Sieradzu, sąd zastosował wobec podejrzanego 3-miesięczny areszt. Z uwagi na działanie w warunkach recydywy grozi mu kara nawet do 7,5 roku więzienia.

6 września po godzinie 20.30 do komisariatu w Warcie zgłosił się 37-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego, który twierdził, że został zaatakowany przez znanego mu osobiście mężczyznę. Oświadczył, że po godzinie 20.00 z żoną i dzieckiem szedł chodnikiem z miejscowości Duszniki w kierunku Warty. Obok nich przejeżdżał rowerem mężczyzna, który nagle rzucił jednoślad, podbiegł do niego i próbował uderzyć go w głowę.

- Zgłaszający odchylił się, aby uniknąć ciosów, jednak napastnik uderzył go w rękę. Agresor krzycząc, groził pokrzywdzonemu pozbawieniem życia. Poszkodowany mężczyzna twierdził, że został zaatakowany bez żadnego powodu. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nie odniósł on poważnych obrażeń - relacjonują policjanci. - Wskazany przez niego napastnik był dobrze znany mundurowym z wcześniejszych konfliktów z prawem. To 33-letni mężczyzna bez stałego miejsca zameldowania, przebywający na terenie Warty. Wyjaśnieniem sprawy zajęli się miejscowi policjanci.

Niestety okazało się, że 33-latek na tym nie poprzestał. Kilka dni później wpadł w ręce mundurowych, po tym jak ukradł telefon komórkowy.

- 10 września w godzinach popołudniowych mieszkaniec województwa wielkopolskiego zgłosił kradzież telefonu, którego wartość wycenił na około 3 tysiące złotych. Twierdził, że zostawił go w niezabezpieczonej kabinie dostawczego Iveco. W tym czasie rozładowywał towar przed jednym z marketów na terenie Warty. Fakt kradzieży zarejestrowały kamery monitoringu, a złodziej został od razu rozpoznany - dodają policjanci.

Szybkie działanie policjantów z komisariatu w Warcie oraz współpraca z personelem sklepu doprowadziły do ustalenia sprawcy. Był nim wielokrotnie notowany 33-latek. Jak ustalili policjanci, bezpośrednio po zdarzeniu spotkał znajomego, z którym spożywał alkohol. Skradzioną „komórkę" zostawił w okolicach jednego ze sklepów na terenie Warty.

Funkcjonariusze zabezpieczyli odzyskany telefon, który zostanie przekazany właścicielowi. Dzięki dobremu rozpoznaniu policjanci szybko ustalili miejsce pobytu 33-latka, którego zatrzymali na terenie Warty. Był on pod znacznym działaniem alkoholu, a badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2,3 promila. Trafił on do policyjnego aresztu.

- Podejrzany 33-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty kradzieży, uszkodzenia ciała i gróźb karalnych. Z uwagi na chuligański charakter czynów i działanie w warunkach recydywy Prokurator Rejonowy w Sieradzu wystąpił z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi on w areszcie. Za dokonane przestępstwa grozi mu do 7,5 roku więzienia - czytamy w komunikacie policji.