Nie zawsze bohaterstwo rodzi się na poligonie czy w powietrzu. Czasem pojawia się na zwykłej drodze, kiedy ktoś w odpowiednim momencie podejmuje decyzję, by pomóc drugiemu człowiekowi. Tak było w przypadku pana Łukasza, żołnierza 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku, który wracając do domu po zakończonej służbie, stał się świadkiem dramatycznego wypadku. Nie zawahał się ani chwili.
Kierowca był ciężko ranny i - jak się później okazało - znajdował się w stanie skrajnego zagrożenia życia. Żołnierz natychmiast przystąpił do udzielania pierwszej pomocy walcząc dosłownie o każdą sekundę. Medycy nie mieli wątpliwości, że opanowanie, szybka reakcja i wojskowe wyszkolenie sprawiły, że poszkodowany przeżył. Cała sytuacja, choć dramatyczna, miała niezwykły finał. Jak relacjonują wojskowi z jednostki:
- Lekarze dawali poszkodowanemu bardzo małe szanse na przeżycie, jednak jak przyznają - dzięki szybko udzielonej pomocy i opanowaniu naszego żołnierza - mężczyzna przeżył i miesiące później osobiście odwiedził naszą bazę i podziękował za uratowanie mu życia - zaznaczają żołnierze 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
To spotkanie było momentem, który na długo pozostanie w pamięci ratującego, jak i w sercu uratowanego kierowcy.
Ta historia jest najlepszym przykładem tego, że służba wojskowa nie kończy się wraz z odejściem z jednostki. Żołnierskie wartości – odpowiedzialność, odwaga i gotowość niesienia pomocy – towarzyszą im również poza bazą.
W 32. Bazie nie kryją dumy. Uratowanie ludzkiego życia to najwyższy dowód na to, że mundur nosi się nie tylko na służbie, lecz także w postawie wobec innych ludzi.
- Bohater - nie tylko w mundurze - podsumowują koledzy Pana Łukasza z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego.
Foto: 32 Baza Lotnictwa Taktycznego w Łasku