Uderzyła w auto i jechała wprost na opuszczane zapory! Dramatyczna akcja przed przejazdem kolejowym

policja_tory_-piotrkow
fot. poglądowe

W miniony czwartek, 23 marca przed przejazdem kolejowym na ul. Kraszewskiego w Radomsku doszło do kolizji z udziałem nietrzeźwej mieszkanki powiatu pajęczańskiego. Za wykroczenie kobieta została ukarana mandatem w wysokości 2500 złotych, a za kierowanie w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. 

23 marca, kilka minut po 13:00 patrol ruchu drogowego radomszczańskiej komendy policji został skierowany w rejon przejazdu kolejowego na ul. Kraszewskiego w Radomsku. O sytuacji powiadomił pracownik kolei, który wraz z pokrzywdzonym nie pozwolili 42 – letniej kierującej peugeotem odjechać z miejsca. 

- Jak ustali policjanci, kobieta jadąc za fordem transitem, nie zachowała bezpiecznej odległości i najechała na jego tył. Chwilę potem kierowca forda zauważył, że siedząca za kierownicą kobieta, nie miała zamiaru się zatrzymać i jedzie w stronę zapór kolejowych, które akurat były opuszczane. Mężczyzna zdążył wybiec ze swojego auta i podbiegł do peugeota. Po otwarciu drzwi od razu wyczuł woń alkoholu od kierującej. Pokrzywdzony wraz z pracownikiem kolei dopilnowali, by kobieta nie odjechała w tym stanie, a jej auto przepchnęli na pobocze, by nie utrudniało ruchu - przekazuje Agnieszka Kropisz z radomszczańskiej policji.

Po przebadaniu okazało się, że 42- latka miała ponad promil alkoholu w organizmie. W tym stanie jeździła po mieście. Co gorsza tak nieodpowiedzialnym zachowaniem mogła doprowadzić do tragedii, gdyż jechała wprost na opuszczane zapory.

- Za spowodowanie kolizji kobieta została ukarana mandatem karnym w wysokości 2500 złotych, a za kierowanie w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Grozi jej do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i utrata uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Kolejny raz doświadczenie pokazuje, że nietrzeźwy niestety nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jazdy na tzw. podwójnym gazie. Alkohol w znacznym stopniu ogranicza naszą koncentrację i szybkość reakcji, a podejmowane decyzje w tym stanie mogą mieć tragiczny finał - podsumowuje Agnieszka Kropisz z KPP Radomsko.