Kryminalni z pabianickiej komendy w ciągu kilku godzin namierzyli sprawcę kradzieży z włamaniem. Podejrzany ukradł dziecku telefon oraz kartę kredytową, z której szybko zrobił użytek. Odpowiedzialności przed sądem nie uniknie również jego znajoma, która sprzedała kradziony sprzęt i usiłowała zapłacić za alkohol cudzym środkiem płatniczym.
5 lutego pokrzywdzona poinformowała pabianickich policjantów o przestępstwie. Z relacji zgłaszającej wynikało, że dała córce telefon komórkowy wraz z kartą kredytową. Małoletnia około godziny 16.00 wyszła z koleżankami do sklepu. Po zakupach, dziewczynki bawiły się na nowo wybudowanym skwerze na Starym Rynku w Pabianicach. Wartościowe rzeczy pozostawiły na ławce. Wówczas ich nieuwagę wykorzystał nieuczciwy przechodzień. Mężczyzna wyciągnął z torby telefon, w którego etui znajdowała się karta. Następnie od razu poszedł do sklepu i za zakupione papierosy zapłacił cudzym środkiem płatniczym.
- Kiedy dziewczynki zauważyły kradzież, natychmiast skontaktowały się z matką i poinformowały o zdarzeniu. Kobieta zablokowała kartę, a po wejściu na swoje konto bankowe spostrzegła, że ktoś zdążył zrobić z niej już użytek. Ponieważ jej córka miała do dyspozycji kwotę zaledwie 33 złotych, złodziej nie mógł opłacić transakcji opiewającej na sumę niemal 65 złotych, więc wydał zaledwie 18 złotych. Kryminalni z pabianickiej komendy natychmiast zajęli się sprawą. Przeglądając monitoring miejski nie tylko zauważyli moment kradzieży, ale także rozpoznali sprawcę przestępstwa - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Funkcjonariusze pojechali do jego mieszkania. Na miejscu zastali podejrzanego 55-latka i jego 41-letnią znajomą. Mężczyzna przyznał, że za „cudze pieniądze" chciał kupić alkohol, ale środków na koncie było za mało. Dał kradzione przedmioty swojej lokatorce, której również "nie udały się zakupy". Wówczas kartę złamała i wyrzuciła do kosza, a wart 1000 złotych telefon sprzedała za kwotę 20 złotych.
- Podczas transakcji okłamała 37-letniego nabywcę, że komórka jest własnością jej córki. Policjanci zatrzymali „przedsiębiorczy duet", a odzyskany telefon przekazali właścicielce. 6 lutego 2025 roku śledczy przedstawili 55-latkowi zarzuty: kradzieży, usiłowania kradzieży z włamaniem i kradzieży z włamaniem. 41-latka natomiast odpowie przed sądem za paserstwo i usiłowanie kradzieży z włamaniem. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności - dodaje podkomisarz Agnieszka Jachimek.
Powyższa historia stanowi przestrogę dla potencjalnych pokrzywdzonych, aby nigdy nie pozostawiać wartościowych rzeczy bez opieki. Z kolei amatorzy cudzego mienia powinni liczyć się z tym, że w przypadku kradzieży kart i nieuprawnionego korzystania z nich, mogą zostać surowo ukarani.