Policjanci zatrzymali 38-latka, który z kradzieży zrobił sobie źródło dochodu. Na domiar złego podczas jednego ze zdarzeń popchnął pracownicę sklepu, by nie stracić łupu. Mężczyzna to recydywista już usłyszał 10 zarzutów i został tymczasowo aresztowany.
3 marca, o godzinie 16.20 dyżurny pabianickiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży artykułów kosmetycznych. Do zdarzenia doszło w drogerii znajdującej się na ulicy Zamkowej w Pabianicach. Na miejsce pojechali policjanci z „patrolówki". Okazało się, że złodziej uciekł z budynku pozostawiając w nim swoją torbę.
- Wewnątrz porzuconego bagażu znaleziono skradzione z innego sklepu przedmioty oraz… siekierę. Podczas wyjaśniania okoliczności zaistniałych zdarzeń funkcjonariusze otrzymali informację o tym, że sprawca znajduje się w pobliżu. W interwencję zaangażowali się również dzielnicowi, którzy na ulicy Kościuszki w Pabianicach zatrzymali 38-latka. „Amator cudzego mienia trafił na policyjny dołek" - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Analiza zebranych materiałów dowodowych pozwoliła na przedstawienie pabianiczaninowi 10 zarzutów z czego dziewięć dotyczyła przestępstw kradzieży popełnianych w warunkach recydywy. Łupem mężczyzny padały przede wszystkim artykuły do higieny jamy ustnej, kosmetyki i sprzęt elektroniczny.
- Ponadto 10 lutego 2025 roku podczas kradzieży maszynek do golenia w tej samej galerii, 38-latek użył siły fizycznej wobec pracownicy drogerii, by nie stracić łupu. Za to przestępstwo mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Z uwagi na to, że to przestępstwo popełnił w warunkach multirecydywy musi się liczyć z wyższym wymiarem kary - dodaje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
6 marca sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Za popełnione przestępstwa może trafić do więzienia na długie lata.