Jazda po przeciwległym pasie ruchu, nietrzymanie toru, zdewastowany pojazd i kompletne wyłączenie się na to co dzieje się na drodze... Tak zachowywał się kierowca matiza, którego "rajd" opublikowali w mediach społecznościowych Radomszczańscy mistrzowie kierownicy. To istny horror, którego powód mógł wydawać się oczywisty - alkohol. Jakże zaskakujące dla interweniującej policji było to, że za kierownicą siedział trzeźwy mężczyzna. Co więc było powodem tak niebezpiecznego zachowania na drodze?
Krótkie wideo opublikowane w mediach społecznościowych przez Radomszczańskich mistrzów kierownicy, a zarejestrowane w minioną sobotę, 18 czerwca, naprawdę przyprawia o dreszcze. Przez ponad minutę możemy na nagraniu zauważyć, jak kierowca czerwonego matiza jest kompletnie oderwany od drogowej rzeczywistości. Autem dosłownie "rzuca" po całej szerokości drogi, na łuku kierowca nie jest w stanie utrzymać się na asfalcie i "zalicza" pobocze. Co gorsza, wyjeżdża na czołówkę i praktycznie nie reaguje na sygnały dawane od kierowców z przeciwległego pasa ruchu!
Choć na nagraniu dokładnie tego nie widać, to jak relacjonują członkowie grupy Radomszczańscy mistrzowie kierownicy wiele do życzenia pozostawiał także stan techniczny matiza.
- Brak lewego lusterka, wybita szyba w drzwiach kierowcy, pęknięta szyba czołowa, zbity kierunkowskaz boczny, zarysowany i zagnieciony błotnik i drzwi - czytamy w relacji. - Zachowanie kierowcy wskazywało, że jest pod mocnym wpływem alkoholu - dodaje autor posta.
Nie trzeba jakoś szczególnie przekonywać, że taki sposób jazdy stwarzał ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Kierowca, który zarejestrował całe zdarzenie zdecydował się jednak zaryzykować i przerwać to drogowe szaleństwo.
- Po dołączeniu do pościgu innego kierującego wspólnie zdecydowaliśmy o zatrzymaniu kierującego matizem - czytam w relacji.
Kiedy na miejsce dojechała wezwana przez zatrzymujących policja wszyscy nie kryli szoku ze wskazania na alkomacie...
- Ku naszemu zdziwieniu i policji, kierujący wydmuchał... 0,00 ‰ - relacjonuje zatrzymujący matiza.
Co więc było powodem takiego stylu jazdy i tej wyjątkowo niebezpiecznej podróży?
- Kierowca swoje zachowanie tłumaczył niedawno przebytym udarem i wyjściem ze szpitala w przeddzień zaistniałej sytuacji - wyjaśnia autor posta i jednocześnie zwraca się przy tej okazji z apelem: - Zły stan zdrowia i samopoczucia, tak samo jak spożycie alkoholu, bezwzględnie wyklucza nas z poruszania się pojazdami po drogach publicznych. Apeluję, by reagować, zgłaszać lub podejmować próbę zatrzymania takich kierowców. Może to pijany człowiek siedzi za kierownicą, a może właśnie ktoś, kto potrzebuje naszej pomocy....