Gnał ulicami Wielunia, a za jego radiowozem rodzice z rocznym maluchem! Chłopczyk już tracił przytomność

eskorta_wielun
KPP Wieluń

Służba w policji bywa nieprzewidywalna i często wymaga podejmowania szybkich i stanowczych decyzji. Przekonał się o tym po raz kolejny policjant „drogówki" wieluńskiej komendy. Mundurowy bez chwili wahania zdecydował o eskorcie auta, którym podróżowało potrzebujące pomocy roczne dziecko. Dzięki jego szybkiej reakcji chłopiec trafił do szpitala.

Do policyjnej interwencji doszło w miniony wtorek, 14 września. Kiedy starszy aspirant Sławomir Hanka pełnił służbę na terenie Wielunia, w trakcie patrolowania ulicy Warszawskiej podjechało do niego bmw, którym podróżowało małżeństwo z rocznym synkiem. 

- Zdenerwowani rodzice poprosili o pomoc w szybkim dojeździe do szpitala. Chłopczyk wcześniej w domu uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, przewrócił się i uderzył w głowę. Dziecko wymiotowało i traciło przytomność. Mundurowy bez chwili wahania podjął decyzję o eskorcie. Po przekazaniu informacji oficerowi dyżurnemu wieluńskiej komendy, od razu włączył sygnały dźwiękowe i świetlne i wspólnie ruszyli w stronę wieluńskiego szpitala. Dzięki błyskawicznej akcji rodzina szybko i bezpiecznie dotarła do placówki medycznej, gdzie dziecko przekazano pod opiekę specjalistów - wyjaśnia oficer prasowy wieluńskiej policji. 

Jednocześnie policjanci przypominają, że to nie pierwsza eskorta w "wykonaniu" Sławomira Hanki. 14 maja tego roku również prowadził pilotaż samochodu, którym podróżowała rodząca kobieta.