Najważniejsze wideo w dziennikwojewodzki

Chciał rozładować emocje... Volvo bez szyby, lusterka i z wgniecionymi drzwiami, 26-latek z zarzutami

251-197925
KPP Pabianice

Policjanci z pabianickiej policji zatrzymali 26-latka podejrzanego o kradzież z włamaniem do samochodu i uszkodzenie mienia. Mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego najpierw zdemolował pojazd, a następnie z jego wnętrza zabrał akcesoria należące do pokrzywdzonego. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.

10 lipca tuż przed godziną 23.00 policjanci z pabianickiej patrolówki pojechali na ulicę Kazimierza, gdzie grupa pijanych osób miała wybić szybę w aucie. Funkcjonariusze rozpytali świadków, którzy przyznali, że gdy oglądali mecz w telewizji, usłyszeli głośny hałas. Wyjrzeli przez okno i zobaczyli mężczyzn demolujących zaparkowany na ulicy samochód. Świadkowie natychmiast zadzwonili na numer alarmowy i dalej przyglądali się zdarzeniu. Interweniujący mundurowi potwierdzili zniszczenie pojazdu. 

- Volvo miało wybitą szybę klapy bagażnika, wgniecenia oraz wyłamane lusterko prawych drzwi przednich. Na miejsce dotarł również 31-letni właściciel pojazdu, który stwierdził, że z wnętrza auta skradziono między innymi kosz z narzędziami, gaśnicę i drobne akcesoria. Policjanci o swoich ustaleniach poinformowali dyżurnego pabianickiej komendy, a następnie rozpoczęli poszukiwania sprawcy tego przestępstwa - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, rzeczniczka prasowa KPP Pabianice.

Sprawdzając pobliskie ulice, na jednej z nich zauważyli mężczyznę, którego rysopis odpowiadał sprawcy kradzieży z włamaniem do Volvo. Szybko potwierdziło się, że 26-latek brał udział zdarzeniu. Mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego był nietrzeźwy. 

- Badanie alkomatem wykazało ponad 1,4 promila alkoholu w jego organizmie. Był nerwowy i nie potrafił logicznie wytłumaczyć swojego zachowania. Przyznał, że zniszczył samochód „żeby się rozładować", a rzeczy w nim znalezione porozrzucał - dodaje podkomisarz Agnieszka Jachimek z pabianickiej Policji.

Policjanci zatrzymali mężczyznę. Trafił na policyjny dołek, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.