Policjanci każdego dnia eliminują z dróg „amatorów jazdy na podwójnym gazie". W tej niełatwej walce o bezpieczeństwo na drogach, funkcjonariusze mają jednak swoich sprzymierzeńców. Postawą godną naśladowania wykazał się świadek, który ujął nietrzeźwego kierowcę i przekazał go funkcjonariuszom pabianickiej „patrolówki". Pijany 34-latek nie dość, że miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, to jeszcze jechał bez uprawnień i był poszukiwany przez sąd.
16 marca, o godzinie 11.40 policjanci z pabianickiej „patrolówki" pilnie pojechali do Dobronia, gdzie świadek ujął „amatora jazdy na podwójnym gazie". Z relacji zgłaszającego wynikało, że jadąc na rowerze zauważył pojazd poruszający się tzw. zygzakiem. Mężczyzna zaniepokojony tym widokiem, wykorzystał moment, gdy kierujący zatrzymał się pod sklepem. Wówczas podszedł do niego i zabrał mu kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę, a następnie zadzwonił na numer alarmowy.
- Szybko potwierdziły się przypuszczenia świadka. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie nieodpowiedzialnego 34-latka. Na domiar złego kierujący Volkswagenem nie podróżował sam. Jechał z kobietą, która stwierdziła, że nie była świadoma tego, że jej partner jest nietrzeźwy. Jak się później okazało nie wiedziała również tego, że mężczyzna w ogóle nie posiada uprawnień do kierowania - przekazuje podkomisarz Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
Ponadto po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że mieszkaniec gminy Dobroń jest osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Pabianicach w celu odbycia kary pozbawienia wolności. 34-latek został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.
- Dzięki prawidłowej reakcji świadka nie uniknie odpowiedzialności za jazdę w stanie nietrzeźwości i pomimo braku uprawnień. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Po wykonanych czynnościach trafił do aresztu śledczego, gdzie „odsiedzi" zasądzony mu wcześniej wyrok - podsumowuje podkomisarz Agnieszka Jachimek.