Trwają rolnicze protesty w całym kraju, tysiące ciągników blokują dziś drogi w całej Polsce. Niezadowoleni producenci wyjechali także na "krajówkę" w powiecie łęczyckim. Tutaj, na blisko trzysta pojazdów natkniemy się na DK 91. Protestujący przemieszczają się po 5-kilometrowym odcinku pomiędzy rondem Górników Łęczyckich, a miejscowością Topola Królewska.
Jak podaje łęczycka policja, początkowo szacowano, że do protestu w naszym regionie stawi się około 200 maszyn. Dziś od około 9.00 rolnicy zaczęli się gromadzić na zbiórce przy ulicy Górniczej. Wówczas oszacowano protestujących i okazało się, że jest ich zdecydowanie więcej niż początkowo planowano.
- Mniej więcej pół godziny przed tym jak protest ruszył, policzyliśmy, że do Łęczycy przyjechało 260 ciągników, 16 samochodów osobowych i 2 ciągniki siodłowe. Policja kieruje ruchem, a ten wiadomo, odbywa się powolnie, ale większych utrudnień czy niepokojących zdarzeń na ten moment nie ma - przekazuje nam mł. asp. Katarzyna Pietrzak z KPP Łęczyca.
Przypomnijmy rolnicy i setki maszyn przemierzają około 5-kilometrowy odcinek od ronda Górników Łęczyckich do Topoli Królewskiej, czyli drogą krajową 91. Planowany czas zakończenia protestu to godzina 17.00.
Policja w całym kraju apeluje o zachowanie ostrożności i dostosowywanie planu podróży do organizowanych protestów. NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność" na bieżąco na interaktywnej mapie umieszcza swoje protesty >>> SPRAWDŹ MAPĘ.
Niezmiennie też do kierowców apeluje policja w całym kraju i choć radiowozy są na miejscu tych protestów, to przede wszystkim wzmożoną czujnością muszą się wykazać kierowcy.
- Apelujemy do wszystkich kierowców o zrozumienie oraz cierpliwość na drogach. Aby zminimalizować wpływ protestu, sugerujemy wcześniejsze zaplanowanie trasy i skorzystanie z dostępnych objazdów, na które będą kierować policjanci. Pamiętajmy, aby w tym czasie na drogach zachować szczególną ostrożność. Policjanci będą dbali o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego, szczególnie w rejonach objętych protestami. Prosimy stosować się do poleceń wydawanych przez policjantów - przekazuje podkom. Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Strajk generalny - o co walczą rolnicy?
Choć rolnicze protesty rozsiane są po najróżniejszych zakątkach Polski, to wszyscy niezależnie od województwa mówią jednym głosem: mają dość unijnej polityki rolnej i sytuacji związanej z płodami rolnymi z Ukrainy.
- Nasza cierpliwość się wyczerpała. Stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej naszej społeczności rolniczej nie do przyjęcia. Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny - zaznaczają rolnicy z "Solidarności" w oficjalnym komunikacie i dodają: -Nie ma zgody na wdrażanie „Europejskiego Zielonego Ładu", unijnej strategii „od pola do stołu" i Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej w proponowanym kształcie. Rząd Polski, musi mieć jasny plan dla produkcji rolnej, opłacalności produkcji, odbudowy polskiego przetwórstwa i polskiego handlu. O to będziemy walczyć aż do skutku - wyjaśniają protestujący z rolniczej "Solidarności".